Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2019

Rozdział VII: Imperator

           Ciemność przepełniała kosmos, bezkresna pustka. Można było dostrzec oddalone o tysiące kilometrów świetlnych konstelacje, planety, nawet słońce. Lecz były one jedynie plamkami z tej odległości. Przez czarną przestrzeń przeleciała właśnie biała elipsa. Leciała z zawrotną prędkością prosto na Europę, jeden z księżyców Jowisza, na którym panuje wieczna zima. Miejsce nie do życia, a jednak nadlatywał tam obiekt, w którym one było odczuwane.            Biała, mechaniczna elipsa miała trzy metry długości. Ginęła wśród mroku, lecz kiedy zbliżyła się do atmosfery można było ją dostrzec. Jarzyła się ogniem wśród czerwono-błękitnego tła, którym jest powierzchnia Europy, surowa, lodowa kraina. Wielkie czerwone kratery wewnątrz lodowców wyglądały przerażająco, a zarazem pięknie. Czuć było od nich strach. Ciągnęły się setki kilometrów w dół oraz przez niemalże całą planetę. Na czerwonych ścianach kraterów widać było zamarzniętą ...

Rozdział VI: Lśniąca istota

           Dookoła była tylko zielona trawa. Delikatny powiew wiatru kołysał łodygi. Parę z nich tylko nie dostało takiej okazji do poczucia powiewu orzeźwiającego i przyjemnego chłodu w upalny dzień, a wszystko przez przechodzone już stare, czarne buty wojskowe. Ledwo trzymały się na nogach właściciela. Ebert rozejrzał się po łące. Przed chwilą był zrelaksowany, a teraz stał jak głupi nie wiedząc co ma zrobić. Dał krok do przodu i ruszył przed siebie.   – Stój – odezwał się męski głos znikąd. Adam odwrócił się. Za nim stała postać mężczyzny. Nie miał on twarzy, ani ubrań. Był cały biały, lśnił. Bohater patrzył na niego z zaciekawieniem. Stał naprzeciwko dziwnej istoty, która przypominała człowieka, ale czy nim była? – Ciebie też przysłał ten Imperator? – zapytał zaciekawiony Adam. Postać przyglądała się Ebertowi choć nie było mu widać nawet oczu. – Nie – odpowiedziała po chwili postać. – Jeste...